Od dzisiaj na blogu rozpoczynamy comiesięczny cykl podsumowań.
Zaczynamy od listopada.
W związku z tym, że dni stawały się coraz krótsze i jesienne, a wieczory znacznie dłuższe, większość z nich spędziliśmy w domu przy różnych aktywnościach.
Pierwszą z nich było czytanie książeczek:
malowanie kredkami oraz farbami
wyklejanki
oraz krótkie spacery, na których było m.in. karmienie kaczek:)
Mama z tatą wybrali się na jednodniowe zwiedzanie Londynu.
podczas, gdy Julitka została u babci.
Julitka dalej doskonaliła swoje umiejętności pływackie na basenie.
Julitce przybyło również sporo nowych pluszaków. Najlepszy jest miś w kombinezonie roboczym, którego dostała od dziadka. Julitka nazwała go Dziadzio i zabiera go wszędzie, a nawet z nim śpi:)