I kolejny miesiąc za nami. Julitka ukończyła 24 miesiące. Urodzinki wyjątkowo w tym roku wypadły w Święta Wielkanocne, więc imprezę urodzinową zrobiliśmy tydzień później.
Więcej zdjęć z urodzin (tutaj).
Jako że jest już w miarę ciepło większość dnia spędzamy na podwórku: na zjeżdżalni i w piaskownicy.
Julitka doczekała się swojego nowego łóżka już dla „dużych dzieci” i bardzo ładnie przesypia noce. Od czasu do czasu budzi się jeszcze w nocy i chce mleka ale zdarza się to sporadycznie i nie jest to już tak uciążliwe jak wcześniej.
Znaleźliśmy też przyczynę marudzenia i braku apetytu , o którym pisałam w poprzednim podsumowaniu, wszystko to przez ząbki. 4 piątki dały nam trochę w kość ale z drugiej strony na jakiś czas będzie spokój:)
W kwietniu posadziliśmy trawę na działce. Mimo to, że działkę mamy już trzeci sezon trawy doczekała się dopiero teraz. Póki co jeszcze nie widać efektów;) Musimy poczekać jeszcze 2-3 tygodnie.
Julitka na działce czuję się jak ryba w wodzie, uwielbia podlewać maliny, kwiaty itp, a najbardziej robić sobie kałuże i skakać po nich w kaloszach;)
Co do nowych słów, stale poszerza zakres słownictwa. W tym miesiącu pojawiły się pytania:
– Cio to? Pokazuje paluszkiem dosłownie na wszystko, ale nie powtarza tylko potwierdza słowem tak:)
Kolejne pytanie które zadaje to Gdzie?
Pyta się gdzie tato?, gdzie mama?, gdzie dziadzio?, gdzie baba?, gdzie Kaja?
Można już z nią pogadać, kilka dialogów umieściłam w osobnym wpisie Julitkowe Dialogi #1
Chociaż niektóre dzieci w jej wieku mówią dużo więcej, nie panikuję, wszystko w swoim czasie. Każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim najlepszym dla siebie tempie.