Nasze wakacje rozpoczęliśmy od Berlina. Pojechaliśmy pociągiem, czas podróży 6.5 godziny, zdecydowanie dużo lepsza opcja niż podróż samochodem. Można było chodzić po pociągu, toaleta i wagon restauracyjny na miejscu więc nie trzeba było marnować czasu na postoje na jedzenie i toaletę oraz problem gdzie zaparkować auto został wyeliminowany.
Po dotarciu do Berlina, pogoda była w miarę, ale czuć było burze w powietrzu. Z bagażami ruszyliśmy w kierunku Reichstagu.
Szybkie fotki i poszliśmy dalej w kierunku Bramy Brandenburskiej. I tak obok Cmentarza Żydowskiego złapała nas burza. Dobrze że w pobliżu był budynek (Ambasada Amerykańska) z dachem to tam przeczekaliśmy. Padało ok pół godziny. Julitka zasnęła więc mogliśmy w spokoju przeczekać. Jak deszcz się trochę uspokoił założyliśmy płaszcze przeciwdeszczowe i ruszyliśmy dalej. Zaliczyliśmy foty pod bramą Brandenburską.
Zobaczyliśmy z daleka Złoty Posąg Anioła na Kolumnie Zwycięstwa i weszliśmy na jedna z głównych ulic Berlina Kudamm, przy której mieliśmy hotel. Na Kudammie akurat odbywała się wystawa samochodów, więc nieplanowana atrakcja zaliczona:) Po 7 km marszu z plecakami dotarliśmy do hotelu. Zmęczeni ale już przynajmniej 2 atrakcje zaliczone:)